Czy byliście grzeczni w tym roku? Ja oczywiście tak - w wersji oficjalnej :) Generalnie więc nie muszę przekupywać Mikołaja, ale myślę, że małe co nie co na pewno nie zaszkodzi. Dlatego, każdego roku obok choinki w wigilijny wieczór stawiam niewielki smakołyk - zawsze czekoladowy. Ta tradycja już w moim domu ciągnie się od wielu lat i wszystkim sprawia ogromną radość, gdy rankiem okazuje się , że słodkości w tajemniczy sposób zniknęły. Po latach doświadczeń ustaliliśmy, że ilość ciastek nie jest wprost proporcjonalna do liczby prezentów pod choinką. Jeśli i Ty planujesz przygotować coś dla św. Mikołaja proponuję czekoladowe chrupiące kulki, które wykonasz bez pieczenia, bez wielkiego bałaganu, gotowe w 30 minut i możesz włączyć do tego dzieci.
Receptura:
5 batonów Mars
60 g masła (2 oz)
2 i 1/2 szklanki płatków kukurydzianych niesłodzonych np. Corn Flakes
1/2 szklanki posiekanych orzechów laskowych (lub pistacjowych)
Batony pokrusz i rozpuść razem z masłem na małym ogniu aż uzyskasz jednolitą gęstą masę. Płatki śniadaniowe pokrusz na drobne kawałki i wymieszaj z posiekanymi orzechami. Dodaj do rondelka z czekoladową masą i wymieszaj dokładnie. Gdy wszystko ostygnie (nie musi być zimne - raczej ciepłe, ale nie gorące) możesz zacząć formować kulki wielkości orzecha włoskiego. Św. Mikołaj będzie zachwycony, dzieci będą miały zajęcie, a Ty satysfakcję. Prosta rzecz, a cieszy. Miłej zabawy :)
Robiłam kiedyś prawie takie same! Są super i po tym, jak je tutaj zobaczyłam, chyba muszę zrobić je znów :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńcudne, muszę takie koniecznie zrobić!
OdpowiedzUsuńWyglądają przepysznie! Takich jeszcze nie robiliśmy w domu.
OdpowiedzUsuń